niedziela, 1 maja 2016

Skinny Bitch.

Może nie dosłownie. Bardziej interesuję mnie uzyskanie sylwetki niczym modelek z teledysku "Dirty Vibe". W takim pakiecie startowym jest w sumie duża dupa i widoczna talia. Będzie to moim celem na najbliższe 2 miesiące. Mimo mojego sceptycznego nastawienia do treningów Ewy Chodakowskiej w końcu się przemogłam. Rozpoczęłam od chyba najprostszego z zestawów ćwiczeń ułożonych przez Ewkę, mianowicie chodzi mi tutaj o "Skalpel". Niby spokojny jednak wyciska ze mnie siódme poty, bardzo mnie to cieszy, ponieważ tylko wtedy czuję że moje ciało ulega powoli wielkiej metamorfozie. Jak to mówią: ,,Żeby wyglądać jak kociak, najpierw trzeba się spocić jak świnia." W głębi serca czuję, że dam radę uzyskać upragniony efekt, bo tak na prawdę jeśli chcemy to możemy zrobić wszystko, a marne wymówki są tylko oznaką naszej słabości. Jestem niesamowicie ciekawa jak wam idą przygotowania do wakacji, jednocześnie każdemu kto jak ja też podjął się próbie zmiany swojego wizerunku i samopoczucia życzę wytrwałości w dalszych działaniach, i widocznych efektów.                                                                                                                 Gosia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz