środa, 6 lipca 2016

DZISIAJ VEGE, JUTRO HOMO!

Cześć, mam na imię Gosia jestem vege, uprawiam crossfit, studiuję prawo i coś co raczej jest oczywiste, mieszkam w Warszawie. :)

nie no...

Tak naprawdę piszę do was dzisiaj czując się trochę jak odkrywca. Od zawsze myślałam, że przetrwanie jednego dnia bez grama mięska jest raczej niemożliwe, zwłaszcza dla takiego mięsożercy jak ja. Muszę was jednak zaskoczyć, bo w ramach eksperymentu ok. 2 miesiące temu stwierdziłam, że podejmę się diety wykluczającej mięso. Miała ona trwać do rozpoczęcia się wakacji ale szczerze wam powiem, że trwa ona do dziś i nie zamierzam tego zmienić w najbliższym czasie. Nigdy nic nie zaskoczyło mnie tak bardzo jak to że już po paru dniach challenge'u nie miałam najmniejszej ochoty na mięsny dodatek do dań, co więcej, czuję obrzydzenie myśląc o jakimkolwiek mięsie. Zdziwił mnie fakt iż już po mniej więcej tygodniu zapomniałam jego smaku. W diecie zastępuję je dużą ilością nabiału, i nie czuję żeby mojemu organizmowi brakowało czegokolwiek. Nie nazywam tego wegetarianizmem! Tak, dobrze przeczytaliście. Z tego co mi wiadomo i co zdołałam wyczytać w internecie, osoba będąca wegetarianinem nie usuwa ze swojej diety składników mięsnych ze względu dla siebie (tak jak zrobiłam to ja) robi to w ramach pomocy dla zwierząt? - trudno to określić. Jednak zazwyczaj ktoś taki ma do tego dołączoną swoją ideologie, i coś czym się kieruję wybierając taki tryb życia. Tak więc w sumie to tyle z tego co chciałam wam przekazać w dzisiejszym poście, zachęcam do podjęcia takiej kilku, kilkunastodniowej próby "życia bez mięsa" hehe. Sami zobaczycie efekty, możliwe że nie każdy z was będzie odczuwał te same symptomy odstawienia na pewien czas produktów mięsnych, jestem strasznie ciekawa co wy myślicie o takim dość nietypowym eksperymencie, swoje spostrzeżenia piszcie w komentarzach :)      

                                                      Pozdrawiam Gosia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz